Wspieranie bliskiej osoby chorującej onkologicznie wymaga uważności i szacunku dla jej sytuacji i wewnętrznych zasobów.
Pierwszym, fundamentalnym krokiem jest słuchanie realnych potrzeb – nie tych, które nam się wydają właściwe, ale takich, które chory komunikuje wprost lub pośrednio. Dzięki temu możemy proponować wsparcie, które jest naprawdę pomocne, a nie obciąża chorego naszymi wyobrażeniami o tym, „co powinno mu pomóc”. Unikniemy narzucania rozwiązań i mamy szansę zbudować w naszej relacji poczucie bezpieczeństwa.
Drugą zasadą jest akceptacja, czyli towarzyszenie bez oceniania sposobu, w jaki bliska osoba radzi sobie z chorobą. Każdy reaguje inaczej: jedni chcą mówić o emocjach, inni potrzebują ciszy. Jedni potrzebują poczucia kontroli, inni wolą oddać część decyzji bliskim czy zespołowi medycznemu. Nie istnieje jeden „prawidłowy” sposób przechodzenia przez kryzys, także ten zdrowotny. Dla chorego wszystkie drogi są dobre, jeśli tylko pozwalają mu zachować godność.
Trzecim elementem jest proaktywne, ale nienachalne działanie. Możemy proponować konkretne formy pomocy: wsparcie w organizacji obowiązków domowych, towarzyszenie podczas wizyt czy pomoc w zebraniu informacji. W tym wszystkim kluczowe jest jednak pełne poszanowanie granic i akceptowanie odmowy.
Te trzy zasady tworzą solidną podstawę opieki emocjonalnej, która realnie wzmacnia chorego i daje mu poczucie, że nie jest sam w swoim doświadczeniu.
Choroba onkologiczna to także doświadczenie psychiczne, dlatego wsparcie emocjonalne ma ogromne znaczenie. Obejrzyj, co mówi na ten temat Nadia Majewicz – psycholog kliniczna, psychoterapeutka i coach z Warszawy, która prowadzi terapię w nurcie systemowym oraz udziela konsultacji psychoonkologicznych.
